Aniu,
dokładnie tego dnia, 27.04.2020 uzmysłowiłaś sobie, że nie walczysz o życie dziecka, ale o życie istoty, która będzie jedyna w swoim rodzaju na całym świecie, a i która dla kogoś zapewne kiedyś stanie się światem.
Odmawiając dziesiątkę w intencji niedawno adoptowanego dziecka, którego narodziny są zagrożone, dotknął mnie fakt, że za 18 lat i 8 miesięcy omadlany dziś przeze mnie CZŁOWIEK będzie wchodził w dorosłość. Być może będzie pisał wiersze, rozpocznie bójkę, która przejdzie do historii, może uratuje komuś życie, będzie płakać w ten wiosenny wieczór 25 kwietnia, a może przeczyta więcej książek w życiu niż ja. Być może istota ta rozpocznie nowy trend, a może będzie nieznanym introwertykiem, może nie będzie już dziewicą, a może od 12 lat wieczory będzie spędzał w firmie zrywania ryżu, a może zostanie kiedyś pastorem. Oby człowiek ten otrzymał kiedyś owacje. (Pół godziny temu skończyłam oglądać "Cudownego chłopaka";))
Modlić się chcę o Jej narodziny oraz za Jej duszę. Bym mogła jej paść w ramiona w Niebie i rzec "Córeczko" lub "Syneczku". Marzę, by nie było to moje jedyne dziecko. Jednak cóż mogę rzec, mając niecałe 20 lat, niestabilność emocjonalną, ciągły dysonans serca, szczególnie w monotonnych czasach koronawirusa? Słucham Budki Suflera, nad górami lecę z nią, różę trzyma w dłoni.
Boże, dziękuję Ci, że jesteś ponad czasem. Idę robić grekę. Dla Ciebie mogę i to, i wszystko. Ad Maiorem Dei Gloriam.
Ania G.
PS. E-mail wysłany będzie nie w 2038 roku, a w 2031, bo na tyle pozwala serwer. Tak przynajmniej mu się zdaje, że będzie działał za dziesięć lat. Ha, naiwność wiary technologii!